Podciąganie na jednej ręce. Kalistenika jest za łatwa?
27 stycznia, 2020Czy powinieneś podciągać się na jednej ręce? Czy powinieneś w ogóle dążyć do tego, by podciągnąć się na jednej ręce? Czy podciąganie na jednej ręce jest wyznacznikiem dużej siły? Na wszystkie te pytania odpowiem tak samo: Nie.
Kalistenika jest dość specyficzna i nietypowa. Nietypowe jest to, że nie da się określić wartości obciążenia w ćwiczeniach z masą własnego ciała. Przede wszystkim należy wyjaśnić, że masa ciała sama w sobie nie może dokładnie i wymiernie określać wartości obciążenia w ćwiczeniach siłowych. Po pierwsze dlatego, że ważąc 80 kg możesz być żylastym kulturystą lub zalanym (przepraszam za nieowijanie w bawełnę) miłośnikiem gier komputerowych.
Stosunek masy mięśniowej do masy tłuszczowej jest tu bardzo istotny, ale to nie wszystko. Oczywiście znaczenie ma także typ budowy. To oczywiste, że drążek będzie dla Ciebie łatwiejszy do okiełznania jeśli obwód Twojego ramienia wynosi tyle co obwód uda. Tancerki pole-dance są z pewnością silniejsze niż przeciętna kobieta, ale nie tak silni jak faceci, którzy być może na drążku podciągną się tylko 1 raz.
Bardzo ważna jest tutaj znajomość różnicy między siłą względną, a bezwzględną, jednak siła względna także nie określa zdolności do wykonania danego ćwiczenia gimnastycznego. Znaczące są takie czynniki jak wzrost, długość kończyn, rozkład masy góra-dół itd. To właśnie dlatego gimnastycy są zazwyczaj niscy, a osoby o wzroście +190 cm mają problemy z wieloma ćwiczeniami gimnastycznymi.
Czy podciąganie na jednej ręce jest trudne?
Jak trudno jest podciągnąć się na jednej ręce? A jak trudno jest podciągnąć się na dwóch? Nie jest moim zamiarem odpowiedzieć na to pytanie ponieważ samo w sobie nie ma sensu. Prawidłowo postawione pytanie brzmiałoby: „Czy podciągnięcie na jednej ręce jest osiągalne dla mnie?”
Jeśli chodzi o mnie, to ten wyczyn jest wciąż poza moimi możliwościami, jednak mam dość wystarczającą ilość siły, by podciągać się w seriach na jednej ręce asekurując się chwytem za przedramię.
Dlaczego w ogóle wykonuję to ćwiczenie i czy dążę do pełnego podciągnięcia na jednej ręce?
Pierwotna idea kalisteniki
Kalistenika zawsze była dla mnie tym, czym w istocie była od czasów greckich wojowników, którzy, jak podaje wiele źródeł, stosowali ćwiczenia z masą własnego ciała by zwiększyć siłę. Nie sądzę by ktoś wówczas stosował zaprogramowane progresje do różnych ćwiczeń jak to się odbywa w gimnastyce czy street-workout. Myślę, że po prostu brano na warsztat ćwiczenie, które sprawia żołnierzowi trudność i wykonywano je do skutku, tak długo jak przynosiło efekty.
Ja sam także reprezentuję takie podejście. Wiem, że mógłbym osiągnąć wyższy poziom w niektórych ćwiczeniach skupiając się na progresji w dłuższej perspektywie czasu. Wówczas należałoby postawić sobie cel nadrzędny, którym byłoby opanowanie danego ćwiczenia i pracować głównie nad nim. De facto tak to się odbywa w gimnastyce i street-workout i nie widzę w tym nic złego. Wręcz przeciwnie. W końcu adepci tych sportów poświęcają się bez reszty swojej ulubionej dyscyplinie sportowej.
I tutaj należy wrócić do korzeni. Podczas gdy dla sportowca wykonanie elementu gimnastycznego jest celem samym w sobie, dla żołnierza każde ćwiczenie jest tylko narzędziem do zwiększenia formy. Dlatego w przypadku treningu przekrojowego jedno ćwiczenie nigdy nie będzie celem nadrzędnym.
Czy więc dążę do tego by podciągnąć się na jednej ręce? Nie. Klasyczne podciąganie nie jest już dla mnie wielkim wyzwaniem, toteż włączyłem do programu podciągnięcia jednorącz. Jednak wersja jaką wykonuję obecnie, będzie przeze mnie stosowana tak długo, jak długo będzie sprawiała mi trudność. Bez parcia na progresję.
Mimo iż ćwiczenia z masą własnego ciała są dla mnie podstawą treningu od lat, to wciąż widzę przed sobą nowe wyzwania i nowe horyzonty. Czy zatem kalistenika jest za łatwa by uprawiać ją w celu zwiększenia siły? Odpowiedź chyba już znasz.
Czy można wejść na wyższy poziom bez świadomej progresji?
Jeśli chodzi o kalistenikę, to można mieć trzy różne podejścia. Po pierwsze, możesz nastawić się na wzrost umiejętności, czyli na to co najbardziej efektowne. Obrać sobie za cel mistrzostwo w treningu ulicznym i latać na drążku niczym Spider-Man. Wspaniały sport jednak nie dla każdego. Bez predyspozycji ciężko jest osiągnąć wysoki poziom. Mając 195 cm wzrostu i 100 kg wagi lepiej się nie łudzić.
Po drugie, możesz stosować bazowe ćwiczenia kalisteniczne jako narzędzie do budowy siły na wzór dawnych greckich wojowników. I tutaj Twoja waga okaże się Twoim sprzymierzeńcem. Nie musi Ci zależeć na konkretnej liczbie podciągnięć czy pompek, bo wynik nie jest celem samym w sobie. Natomiast każdy kolejny etap z pewnością zaprocentuje wzrostem siły bezwzględnej.
I trzecie podejście jakie sam prezentuję, to stosowanie progresji w ćwiczeniach kalistenicznych, jednak progresja nie jest celem samym w sobie jak w pierwszym przypadku, lecz nadal narzędziem.
Innymi słowy jeśli jakieś ćwiczenie bazowe jest dla mnie dość łatwe, to wchodzę na kolejny etap by zwiększyć trudność i stosuję trudniejszy wariant ćwiczenia jako ćwiczenie bazowe w treningu siły. Tak to właśnie wygląda u mnie w podciąganiu na jednej ręce. Poniekąd progresja dzieje się sama, jednak należy ją świadomie poprowadzić.
Podobnie sprawa wyglądała u mnie w przypadku wspierania ciągiem (muscle-up). Przez jakiś czas wprawka do wspierania (jeden z etapów progresji) była dla mnie po prostu jednym z ćwiczeń na ciągnące partie mięśniowe, wykonywanym raz na 7 – 10 dni. Pełne wspierania były tylko kwestią czasu, choć nigdy nie były celem nadrzędnym.
Najwięksi sportowcy znają potęgę kalisteniki i choć nie są gimnastykami, ani atletami street-workout, to stosują ją dla swoich potrzeb niczym greccy wojownicy. Mowa tutaj o fighterach, strong-manach, a także o armwrestlerach. Denis Cyplenkov, mierzący 186 cm i ważący 140 kg potrafi wykonać kilka powtórzeń wspierania ciągiem i stosuje je w swoich treningach choć jego sportem jest siłowanie na rękę. Nie gardzi także podciąganiem na linie.
Gdybym był złośliwy, to zakpiłbym w tym miejscu z wszystkich bodybuilderów, którzy nie mogą podciągnąć się na drążku nawet jeden raz tłumacząc się masą ciała. Ale złośliwy nie jestem więc nie zakpię 😉
Podciąganie na jednej ręce, czyli kwestia siły
Dochodzimy teraz do puenty tego krótkiego artykułu. Jest wiele ćwiczeń z masą własnego ciała, które będą nieosiągalne dla wielu osób, nawet sportowców, do końca życia. Potencjał kalisteniki jest dużo większy niż na ogół myślą ludzie. Nie tylko w sportach specjalistycznych, ale także w treningu siłowym jako takim.
Czy zatem powinieneś podciągać się na jednej ręce lub dążyć do tego? Nie, nie musisz. Jeśli zwykłe podciąganie stanowi dla Ciebie odpowiednio duże obciążenie, to czerp z niego tak długo jak to możliwe. Za lekko? Dodaj obciążenie lub zwiększ trudność. To samo tyczy się każdego innego ćwiczenia.
Całkowite odrzucenie kalisteniki na rzecz ciężarów to absurd i strzelenie sobie w kolano. Odrzucenie czegoś, w czym tkwi tak wiele możliwości. Potraktuj kalistenikę jako narzędzie na drodze budowania formy, niezależnie od sportu, jaki uprawiasz. Wykonuj takie ćwiczenia, jakie dają Ci efekty, i które wspomagają Twoje cele. Stosuj świadome progresje. Czerp z kalisteniki pełnymi garściami.
“I trzecie podejście jakie sam prezentuję, to stosowanie progresji w ćwiczeniach kalistenicznych, jednak progresja nie jest celem samym w sobie jak w pierwszym przypadku, lecz nadal narzędziem.” Zauważyłem że te podejście jest w sumie najlepsze. Kalistenika jest skomplikowana i nic nie jest oczywiste , przykładowo każdy powie że np gdy pompki na jednej ręce są za łatwe to że pompki z nogami na podwyższeniu są cięższa wersja. Jednak ja się na tym złapałem. Trzeba wziac też pod uwagę wiele innych czynników. Co z tego że nogi są wyżej , skoro np bardziej skręca się ciało , biodra się zapadają ,… Czytaj więcej »
Hej, dawno nie było żadnego pytania ode mnie :), ale pojawiły się wątpliwości. Z góry dzięki ;). 1. Warto pić żółtka? Wiele ludzi dzieli jajka na białko i żółtko, robi omlety z jednego czy drugiego. Ja tego nie mogę pojąć..białko to białko, a żółtko to wartości odżywcze? Słyszałem, że wbrew pozorom to więcej białka jest w żółtku. Druga rzecz to sama opłacalność picia jajka. Białko z jajek surowych wchłania się w koło 50%, a z ugotowanych w około 90%, więc pić nie warto. Rocky o tym nie wiedział, ale dane są faktami. Czytałem jednak wypowiedź osoby dość obeznanej, która pija… Czytaj więcej »
Hej Emil, 1. Warto po prostu jeść jajka. Jak już dzielić to żółtka są lepsze od białka. W żółtkach jest cała wartość odżywcza, także większość białka jaj pochodzi z żółtka. Jeśli jesz/pijesz na surowo to zaleca się wyparzyć we wrzątku przez minutę (nie gotować, zalać i odczekać). Natomiast co do samej obróbki termicznej, to nie wiem jak się to ma do wchłanialności białka, jednak zawsze należy spożywać jajka z płynnym żółtkiem. Czyli jeśli gotujesz, to na miękko, nie na twardo. Dobre są też jajka sadzone. Bardziej agresywna obróbka (gotowanie na twardo, omlet, jajecznica) zabija składniki odżywcze. Zatem najlepiej jest gotować/smażyć… Czytaj więcej »
Ja z morsowaniem nie mam nic wspólnego , chociaż nie ukrywam że marzy mi się wejść w zimę do lodowatej wody ale brakuje odwagi trochę 🙂 ale jakiś czas biorę zimne prysznice. I z tego co zauważyłem że co za dużo to niezdrowo. Z czasem organizm się oslabia. Dodatkowo jak się łączy to z ciężkimi treningami to już wogole. Ja aktualnie biorę raz w tygodniu. Ustawiam na najniższa temeperature i przez 10 sec się polewam , po tem ciepła jakiś czas i znów lodowata. Z 3-5 takich obwodów. W jakimś tam stopniu polepsza regenerację ale moim zdaniem nie jest to… Czytaj więcej »
Na pierwszym cyklu brałem 3g przez 6 tygodni. Wtedy efekt był zauważalny w sumie po pierwszym użyciu, a najlepiej odczuwalny po 4 dniach. Jeśli chcę stosować przez 8 tygodni (łącznie, bo te dwa nic nie dały w odczuwalnego) to 5g będzie odpowiednie? Wiem, że napisałeś o 1g/10kg, ale chodzi mi o to czy te 5g też będzie w porządku. Co do cukrów przy kreatynie to faktycznie polepszają wchłanianie oraz czy to prawda, że czas od rozrobienia kreatyny do wypicia ma wpływ na zawartość “kreatyny w kreatynie”?
No nie wiem czy mniejsza dawka da taki sam efekt. Tego nie potrafię powiedzieć. W długoterminowej suplementacji można iść metodą prób i błędów i zwiększać stopniowo w razie co, ale w perspektywie 6 tygodni to raczej bez sensu. Ja bym stosował od razu 1 g/10 kg masy ciała. Wiesz, z kreatyną to też jest tak, że każdemu leży co innego, a to są tylko ogólne wytyczne. Same cukry nie polepszają wchłaniania. Kreatyna lepiej się wchłania przy wysokim poziomie insuliny. Węglowodany proste pije się po to żeby tę insulinę podnieść. Tutaj sprawdzi się nawet sok 100%, nie trzeba odżywek. Nie wiem… Czytaj więcej »
Hej,mam trochę nie typowe pytanie może nie w tym temacie ale nie ważne ;).Uważasz że w jakim wieku można osiągnąć szczytową formę dla sportowca(statystycznie/teoretycznie) niezależnie od wykonywania dyscypliny? Wiem że od tego zależy wiele detali, jak np:sposób zaawansowania,tryb życia itd itd,ale jak myślisz nawet patrząc na swoje doświadczenia,jaki mniej więcej to jest przedział wiekowy :)? Pozdrawiam.
Twoje pytanie można rozpatrywać na różne sposoby. Masz na myśli ogólnie sportowców na świecie czy indywidualnie? Bo wiesz, jak ktoś zaczyna w wieku 40 lat, to szczyt może osiągnąć w wieku 55, powiedzmy. Nie można też powiedzieć “niezależnie od dyscypliny” bo właśnie od dyscypliny dużo zależy. Kulturystykę można uprawiać dłużej niż np. dwubój czy crossfit. Generalnie im bardziej spokojny, statyczny sport, tym dłużej można go uprawiać z sukcesami. Raczej nie widuje się 50-letnich akrobatów, natomiast na zawodach armwrestlingu można spotkać starszych zawodników. Zależy też czy mowa o zawodowcach czy amatorach. W zawodowym sporcie decydującym czynnikiem jest obecność dopingu, który proces… Czytaj więcej »
Powiem Wam tak. Wiek metrykalny to są tylko cyferki w dacie urodzenia które zwykle określają stan faktyczny organizmu, ale jeśli się chce można sprawić że ten stan nijak się ma do cyferek. Większość ludzi trybem życia przyspiesza proces starzenia, ale są też tacy którzy potrafią go spowolnić. Dopóki aparat ruchu i ogólnie cały organizm nie jest zużyty, można osiągnąć co się chce. Rzecz jasna nie na poziomie zawodniczym, wiadomo że 40latek nie pokona w bezpośredniej konfrontacji 25latka (jeśli obaj mają podobne umiejętności i staż treningu, bo nieraz doświadczeniem można nadrobić fizyczną przewagę) ale na poziomie szczytu formy rozumianego jako satysfakcjonujący… Czytaj więcej »
Tak z czystej ciekawości zapytałem:) Jezeli o mnie chodzi to mam poniżej 25 lat 😀 Jednak tacy ludzie jak ten dziadek motywują mnie i też zamierzam z roku na rok być co raz lepszy,ćwiczyć do wieku w którym już nie będę mógł tego robić i nie stawiać sobie żadnych ograniczeń ani ulegać czyjejś opinii że to nie dla mnie ,że stary itd 🙂
na filmikach podciagasz sie na 2 rekach a nie na 1
No tak, przecież nie twierdzę że na jednej.